Moi Rodacy w Kraju narzekają często na nieznośne życie. Wiem, iż niełatwo jest żyć za mafię wyborczą PO, ale wszystko się poznaje na świecie za pomocą porównania. Czy ktoś w Polsce wyobraża sobie, jak można przeżyć za niecałe 50 euro miesięcznej emerytury, przy cenach artykułów spożywczych większych niż w Warszawie.
Otrzymuję taką emeryturę i jeszcze nie umieram, chociaż takie życie jest raczej wegetacją niż życiem. Kiedyś jako Polak otrzymywałem okazyjnie pomoc z Polski. Teraz mój kraj wyrzekł się Polaków na Ukrainie i polubił katów narodu polskiego spod znaku OUN-UPA.
To się nie mieści w głowie, iż establishment polski cynicznie obserwuje, jak Polacy kresowi są znowu skazani na umieranie nad Dnieprem i Dniestrem. Już nie mówię o Polakach Donbasu. których zabija głód i pociski „Gradu”. Prezydent III RP Komorowski, który liczy na drugą kadencję, po swych częstych wizytach do Kijowa ani razu nie spotkał się z kijowskimi Polakami.
Nie powiedział nawet jednego dobrego słowa pod ich adresem, które przecież nic nie kosztuje. Ale ten sam prezydent niby to polski poświęca wielu czasu na spotkania z neobanderowcami przy władzy, którzy teraz bardziej perfidnie i cynicznie niszczą resztki narodu polskiego na Ukrainie.
Naród wymiera, a władza III RP nie ma czasu i dobrej woli w stosunku do Polaków Ukrainy. Hańba!
Eugeniusz Lubański (Kijów)
Za: http://www.kronikanarodowa.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2489:wieci-z-kijowa-50-euro-na-miesic-a-ceny-wysze-ni-w-warszawie
Data publikacji: 6.06.2015