Maskowanie zbrodni wojennych żydowskich podżegaczy i ich amerykańskich pachołków powoduje, że „obciążające dowody winy” za wady wrodzone użycia zubożonego uranu, stają się „niejasnymi dowodami”.
W poście z 2010 r. „Beyond Hiroshima – The Non-Reporting Of Fallujah’s Cancer Catastrophe” (Skutki przewyższające wyobrażenie o Hiroshimie – nie relacjonowany kataklizm nowotworowy z Faludży), stwierdziliśmy niemal całkowity brak reakcji mediów na publikację nowych badań, jakie opisywały wysoki wskaźnik umieralności niemowląt na raka i białaczkę w tym mieście w Iraku. Dramatyczny wzrost tych wskaźników przekroczył nawet te, jakie odnotowano wśród osób ocalałych po zrzuceniu bomb atomowych przez Stany Zjednoczone na Hiroszimę i Nagasaki w 1945 roku. Jedynie Patrick Cockburn z the Independent, był samotnym wyjątkiem w składaniu relacji o tych strasznych wynikach.
Wielu czytelników jeszcze pamięta, że Faludża (Fallujah) była atakowana przez wojska USA w marcu 2004 r., a w jeszcze większym stopniu w listopadzie 2004 r., w co zostały również zaangażowane siły brytyjskie. Nasze media podkreślają totalny brak w mediach zachodnich relacji o zbrodniach wojennych w Faludży, w tym z wykorzystaniem broni chemicznej i zubożonego uranu.
Nie tylko Faludża poniosła przerażające straty. Mozhgan Savabieasfahani, toksykolog środowiska z Uniwersytetu Michigan School of Public Health i autorka książki „Pollution and Reproductive Damage” zauważa, że coraz większą liczbę wad wrodzonych odnotowuje się również w Mosulu, Nadżaf, Basrze, Hawijah, Nineveh i Bagdadzie. W wielu prowincjach, dodaje dr Savabieasfahani, stopa zachorowalności na nowotwory również wzrasta.
„Bezpłodność, powtarzające się poronienia, urodzenia martwych niemowląt i ciężkie wady wrodzone – niektóre nigdy nie opisane w żadnych książkach medycznych – bardzo ciężko uderzają w irackie rodziny.
W Basrze, zaatakowanej i zajętej przez wojska brytyjskie, poziom zachorowań na białaczkę wśród dzieci podwoił się w okresie między 1993 a 2007 roku.
Dr Savabieasfahani opisuje „epidemię wad wrodzonych w Iraku” i mówi, że to, co jest „najpilniej teraz potrzebne” to:
„kompleksowe, na dużą skalę, badania środowiskowe miast, gdzie wzrastają poziomy zachorowalności na raka i deformacje płodu. Żywność, woda, powietrze i gleba muszą być zbadane w celu odizolowania źródła narażenia ludności na zanieczyszczenia wojenne. To jest konieczne, aby odkryć źródło, zakres i rodzaje zanieczyszczeń na takim obszarze, a następnie zastosować odpowiednie projekty działań naprawczych w celu zapobieżenia dalszej publicznej ekspozycji na toksyczne zanieczyszczenia wojenne”.
W 2012 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), po tym, jak została zmuszona przez ekspertów z dziedziny zdrowia publicznego, z opóźnieniem co najmniej 10 lat, podjęła działania wraz z irackim ministerstwem zdrowia w celu sporządzenia danych w sprawozdaniu na temat „występowania i czynników związanych z występowaniem wad wrodzonych” w Iraku. Ale chociaż badanie to jest obszerne w skali, bo obejmuje 10.800 gospodarstw domowych w Iraku, wytypowanych losowo, to dr Savabieasfahani opisuje zakres tych badań jako „poważnie upośledzony”. Dlaczego? Ze względu na kontrowersyjną decyzję nie badania możliwych przyczyn wad wrodzonych i występowania nowotworów, w szczególności wskutek zastosowania zubożonego uranu (DU), białego fosforu, czy innych niebezpiecznych pozostałości wojny, zwłaszcza ołowiu i rtęci.
DU jest produktem ubocznym w procesie wzbogacania uranu. Ze względu na bardzo dużą gęstość jest często stosowane w broni przeznaczonej do penetracji budynków i opancerzonych pojazdów. Dr Keith Baverstock, były doradca ds zdrowia i promieniowania WHO mówi, że:
„Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że DU jest toksyczny, jeśli dostaje się do systemu, a potem do krwiobiegu”.
Decyzja WHO i ministerstwa Iraku, aby nie analizować kwestii uranu w tym badaniu „jest ważnym zaniechaniem”, mówi dr Baverstock, a WHO całkowicie zawiodło w zakresie oceny ryzyka, jakie stwarza DU…Nie ma wątpliwości, że wyższy management WHO nie wypełnił swoich zobowiązań, aby zbadać konsekwencje zubożonego uranu dla zdrowia publicznego.
W 2004 roku, dr Baverstock był głównym autorem raportu WHO, w jakim wskazano wyraźny związek między użyciem przez USA i UK zubożonego uranu w Iraku, a długoterminowymi skutkami zagrożeń dla zdrowia. Lecz raport został „utajniony” i nigdy nie został opublikowany. Dr Baverstock powiedział, że raport został „celowo ukryty”, bowiem wskazywał palcem podejrzenia na spisek w potężnej agencji ONZ, Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
Wojna jest odpowiedzialna – „Nie potrzeba innych wyjaśnień”
Publikacja raportu pierwotnie miała się odbyć w listopadzie 2012 roku, ale bezterminowo odroczono ją bez satysfakcjonującego powodu. Mijały miesiące. Tymczasem w marcu 2013 r., BBC doniosła na kanale World News na temat wad wrodzonych i nowotworów w Iraku. Reporter BBC, Yalda Hakim w wywiadzie z dr Mushinem Sabbakiem ze szpitala w Basra, ustaliła, że to „rtęć, ołów i uran”, pozostałości po wojnie, są odpowiedzialne za 60-procentowy wzrost występowania wad wrodzonych od 2003 roku. „Nie mamy innego wytłumaczenia niż takie” dodał lekarz.
Dr Chaseb Ali, starszy urzędnik ministerstwa zdrowia w Bagdadzie, powiedział że:
„Wszystkie badania przeprowadzone przez ministerstwo pokazują obciążające dowody, że wzrost ilości wad wrodzonych i nowotworów wystąpił z powodu tych substancji, jeżeli matka była na nie narażona„.
Nie brakuje obciążających świadectw straszliwego dziedzictwa Zachodu przyniesionego ludności Iraku. Donna Mulhearn, australijski działacz antywojenny, która podróżowała wielokrotnie do Faludży, rozmawia z irackimi lekarzami i rodzinami poszkodowanych.
„Uważam, że iracki rząd reaguje na naciski ze strony USA, aby zachować ten problem z dala od nagłośnienia na arenie międzynarodowej”.
„dzieci urodzone z brakującymi częściami czaszek, nowotwory różnego typu, brak genitaliów, kończyn i oczu, ciężkie uszkodzenie mózgu, niezwykły poziom urodzin z paraliżującym rozszczepem kręgosłupa (makabryczne dziury znalezione u maleńkich niemowląt), Encephalocele i wiele innych”.
„Gdy byłam w Iraku na początku tego roku, zdecydowanie czuło się uczucie lęku i zastraszenia wśród lekarzy, którzy czuli presję ze strony rządu na to, żeby byli cicho na temat wzrostu poziomu raka i wad wrodzonych.
„Jeden ze specjalistów od raka w Basrze został usunięty ze stanowiska wyższego szczebla w szpitalu, bo był szczery w kwestii promieniowania spowodowanego zanieczyszczeniem przez zubożony uran i uważał, że ma to śmiercionośny wpływ na zdrowie Irakijczyków w regionie Basry. Był nerwowy dając nam wywiad z powodu możliwych konsekwencji”.
„Teraz to tylko polityka, a nie nauka”
Dr Samir Alaani, pediatra pracujący w Faludży, w szpitalu głównym, zebrał prawie 50.000 podpisów w sprawie petycji, żądającej ujawnienia faktów:
„Pracowałem w Faludży jako pediatra od 1997 roku, ale zacząłem dostrzegać, że coś było nie tak w 2006 roku i rozpocząłem rejestrowanie przypadków. Ustaliliśmy, że teraz rodzi się 144 dzieci z deformacją na każde 1000 żywych urodzeń. Uważamy, że to musi być związane z zanieczyszczeniami spowodowanymi przez walki w naszym mieście, nawet teraz, prawie 10 lat później. Faludża to nie jest wyjątek, szpitale w całym gubernatorstwie Anbar i wielu innych regionach Iraku, notują taki sam wzrost zachorowalności. Każdego dnia widzę oznaki tego strachu u kobiet w ciąży i ich rodzin. Pierwsze pytanie, jakie słyszę, kiedy rodzi się dziecko, nie brzmi „czy to jest chłopiec czy dziewczynka?”, lecz „czy moje dziecko jest zdrowe?”
„Badanie jest skończone i obiecano nam, że będzie opublikowane na początku 2013 r., ale sześć miesięcy później WHO ogłosiła kolejne opóźnienie. Martwimy się, że teraz to jest już tylko polityka, a nie nauka. Na ujawnienie prawdy czekaliśmy całe lata, a moi pacjenci nie mogą już dłużej czekać. […] Moi pacjenci muszą poznać prawdę, trzeba wiedzieć, dlaczego ktoś poronił, muszą wiedzieć, dlaczego ich dzieci są tak bardzo chore, ale, co najważniejsze, muszą wiedzieć, że coś z tym się robi„.
Kiedy zostały nałożone na Irak sankcje ONZ w latach 90-tych, brytyjski onkolog Karol Sikora, który był wówczas szefem programu nowotworowego WHO, napisał że:
„Niezbędny sprzęt do radioterapii, leki chemioterapeutyczne i przeciwbólowe [były] konsekwentnie blokowane przez USA i doradców brytyjskich [przed komitetem sankcji irackich].
Dr Sikora powiedział Johnowi Pilgerowi:
„Szczególnie wyraźnie powiedziano nam [w WHO], aby nie mówić o całej tej sprawie Iraku. WHO nie jest organizacją, która lubi się angażować w politykę”.
Ale jest jednak jeszcze gorzej. WHO jest organizacją, która wyraźnie ugina się przed życzeniami potężnych rządów zachodnich. Hans von Sponeck był koordynatorem pomocy humanitarnej ONZ dla Iraku, zanim w 2000 r. podał się do dymisji w proteście wobec przerażającej skali zgonów z powodu sankcji (jego poprzednik, Denis Halliday, zrezygnował w 1998 roku z tego samego powodu).
„Rząd USA starał się udaremnić jakiekolwiek próby zbadania przez WHO obszarów w południowym Iraku, gdzie stosowano zubożony uran, jaki spowodował poważne niebezpieczeństwa dla zdrowia ludzkiego i środowiska”.
Halliday powiedział:
„WHO kategorycznie odmówiła, lekceważąc swój własny mandat, ujawnienia dowodów odkrytych w Iraku, że armia USA stosowała zubożony uran i inne rodzaje broni, nie tylko powodując śmierć wielu cywilów, ale powodując ciągłe narodziny zdeformowanych dzieci”.
W lipcu 2013 r., około 50 lekarzy specjalistów i innych osób, napisało po raz drugi swoją odezwę do WHO:
„Połączony raport WHO i irackiego ministerstwa zdrowia w sprawie nowotworów i wad wrodzonych w Iraku miał pierwotnie ukazać się w listopadzie 2012 r. Doszło do kilkakrotnego opóźnienia w tej publikacji, a teraz nie ma nawet daty ujawnienia […] Jesteśmy zdumieni i zaniepokojeni niezdolnością WHO w sprawie publikacji jego ustaleń, pomimo naszego wniosku z maja 2013 r. w tej sprawie.
„Epidemia występowania wad wrodzonych w Iraku, powinna sama w sobie, wywołać oburzenie każdego, kto ma najprostsze rozumienie zdrowia ludzkiego i chorób. Kto mógłby uzasadniać blokowanie upublicznienia informacji z długiego dochodzenia w sprawie tej epidemii?
„Zupełne odwrócenie”
11 września 2013 r., ministerstwo zdrowia w Iraku w końcu opublikowało „sprawozdanie podsumowujące”. WHO została określona jako podmiot pomocny, ale, co dziwne, nie była sygnatariuszem raportu (badanie wcześniej przedstawiono jako tworzone „przy współpracy” i „współfinansowane” przez WHO i ministerstwo Iraku). Ale jeszcze bardziej dziwne jest, że raport stwierdza:
„Badania nie dają wyraźnych dowodów sugerujących przyczyny niezwykle wysokiego wskaźnika wad wrodzonych w Iraku„.
Dr Savabieasfahani, z niedowierzaniem, zauważa:
„To jest zupełne odwrócenie stanowiska w stosunku do poprzednich wypowiedzi tego samego ministerstwa zdrowia, transmitowanego na cały świat w marcu 2013 roku”.
Dr Savabieasfahani powiedziała, że to był szok, gdy usłyszała, że sprawozdanie deklaruje „brak jasnych dowodów” dla niezwykłej nieprawidłowości poziomu „poronień”,”urodzeń martwych dzieci”, czy też „wad wrodzonych” w całym Iraku”. Dodała bez ogródek:
„Co się stało z danymi między marcem a wrześniem? Chociaż analiza danych jest podatna na zmiany w procesie ich przetwarzania, co może prowadzić do potencjalnych zmian we wnioskach, to zmiana tego rodzaju – z „dowodów obciążających” na „brak jednoznacznych dowodów” – bezsprzecznie dowodzi manipulacji, jaka musi mieć tutaj miejsce. […] Ten nowy raport należy traktować z dużą ostrożnością, jeśli nie z podejrzliwością i niedowierzaniem”.
Dr Baverstock, były doradca WHO ds. promieniowania, skomentował raport następująco:
„Z perspektywy WHO (o ile organizacja rzeczywiście brała udział w wydaniu tego raportu) jest on wyjątkowo nieudolny. Pięciu na sześciu członków zespołu było albo z Wielkiej Brytanii albo z USA, czyli obydwu państw, które przyczyniły się do skażenia środowiska w Iraku i dlatego mają silny konflikt interesów w tej sprawie. Szósty recenzent z Norwegii może mieć mniejszy konflikt interesów, ale nie jest jasne, czy ma w ogóle kwalifikacje do dokonania recenzji tego rodzaju, gdyż na swej stronie internetowej twierdzi, że jest antropologiem społecznym i najwyraźniej nie ma publikacji w dziedzinie wyników ciąży. Prawdą jest, że WHO wyciszyło dokument na temat geno-toksyczności uranu w latach 2001/2, w czasie, gdy Gro Harlem Brundtland, była premier Norwegii, była dyrektorem generalnym WHO”.
„Kwestia skutków zdrowotnych dla ludności cywilnej wojen w Iraku jest bardzo poważną sprawą i tylko niczym nie zakłócone, niezależnie przeprowadzone badania zlecone przez czasopismo naukowe, może zapewnić zadowalające odpowiedzi.
Denis Halliday powiedział:
„Ta tragedia w Iraku przypomina nam o innym zastosowaniu amerykańskiej broni chemicznej, o Wietnamie. A także o tym, że USA nigdy nie potwierdziło, ani nie wypłaciło odszkodowań lub nie zapewniło pomocy medycznej dla tysięcy zdeformowanych dzieci, i tam nadal rodzi się ich wiele z powodu użycia przez armię amerykańską Agent Orange na terenie całego kraju. Miliony litrów tego środka chemicznego zostało zrzuconych na wsie w Wietnamie, a były one chętnie produkowane i sprzedawane dla Pentagonu przez firmy DuPont, Monsanto i inne chciwe hieny, żądne ogromnych zysków„.
Po mediach Zachodu nie ma co się spodziewać dochodzenia w sprawie, dlaczego metodologia badań i wyniki zostały sfałszowane przez wielkie interesy polityczne – prawdopodobnie aby uniknąć kłopotliwych pytań do USA i ich sojuszników, którzy zbombardowali Irak, w wyniku czego śmierć poniosło około miliona osób, doszło do skażenia tego kraju, i pozostawiono w nim toksyczne dziedzictwo raka i wad wrodzonych.
źródło: http://www.globalresearch.ca/coverup-of-war-crimes-in-iraq-when-damning-evidence-on-congenital-birth-defects-becomes-no-clear-evidence-much-delayed-who-report/5350439?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=coverup-of-war-crimes-in-iraq-when-damning-evidence-on-congenital-birth-defects-becomes-no-clear-evidence-much-delayed-who-report
przygotował: stophasbara