Brazylijska Agencja Wywiadowcza (ABIN) rozpoczęła monitorowanie serwisów społecznościowych na 700 określonych tematach, w celu informowania rządu o demonstracjach i zorganizowanych ruchach w kraju.
Abin nie jest pierwszą agencją wywiadu, która zajęła się tworzeniem monitoringu internetu.
Według informacji z brazylijskich mediów, inicjatywa pojawiła się po tym jak krajowe agencje bezpieczniackie zawiodły nieostrzegając na czas prezydenta Dilmy Rousseffa o protestach, co doprowadziło do wybuchu przemocy w całym kraju i inwazji na Kongres.
Toteż aby zapobiec na przyszłość takim niespodziewanym wybuchom, Abin stworzyła system monitoringu Mosaic, który filtruje posty zamieszczane na serwisach społecznościowych.
W ostatnim tygodniu, Abin śledziła plany demonstracji przed pałacem prezydenckim. W rezultacie tego zainstalowano bariery ochronne przed budynkiem.
Według wypowiedzi płynących z agencji, nie istnieją zamiary śledzenia protestujących i ich zrzeszeń. Ma to na celu „wspieranie rządu w sprawach bezpieczeństwa, szczególnie z uwagi na zbliżające się międzynarodowe imprezy, które będą organizowane w kraju”, twierdzą pracownicy Abin.
Abin traktuje ruchy społeczne tworzące się dzięki serwisom społecznościowym w internecie jako „punkt wyjścia dla rządu w celu interakcji z demonstrantami”, sugerują urzędnicy agencji.
Według głosów dobiegających z agencji, „nie jest to tradycyjna operacja wywiadowcza”.
„Jest to raczej jedno z wielu narzędzi dostępnych dla rządu mających za zadanie uzyskać jasny pogląd na tego rodzaju wydarzenia”, twierdzi te same źródło.
W ostatnich dniach demonstracji, np., mówi źródło „trudno było zidentyfikować roszczenia i dokładną przyczynę która pchnęła takie mnóstwo ludzi do protestów.” [no co ty? – Ussus]
„Wyjaśnianie tych kwestii tak szybko jak to tylko możliwe”, dodaje źródło, „ułatwia interakcję z protestującymi przeciwko rządowi.”
25 VI 2013 r.
źródło: Derek Harris, Imassera
przygotował: Ussus