Ambasador Rzeczpospolitej w Mińsku Artur Michalski został poproszony o złożenie wyjaśnień w związku z wydanym wczoraj przez IPN komunikatem dotyczącym rewizji ustaleń Instytutu z 2005 roku, odnośnie działalności kapitana Romualda Rajsa pseudonim „Bury”, poinformowały białoruskie media.
W sprawie mordu na 79 mieszkańcach Podlasia z 1946 r. obowiązywały ustalenia śledztwa IPN zakończonego w 2005 roku. Wynikało z niego, że za ich śmierć opowiadał kpt. Rajmund Rajs, ps. „Bury”. Tymczasem w poniedziałek 11 marca IPN wydał nowy komunikat w tej sprawie, w którym oficjalnie odwołał ustalenia z 2005 r. i uznał, że tragiczne zdarzenia spowodowane przez „Burego” i jego żołnierzy nie odpowiadają definicji zbrodni ludobójstwa, określonej w Konwencji ONZ z 9 grudnia 1948 r.
Instytut Pamięci Narodowej powołał się na opinię dr Kazimierza Krajewskiego (IPN Warszawa) oraz mec. Grzegorza Wąsowskiego (Fundacja Pamiętamy). Ich zdaniem, „Bury” nie działał z zamiarem zniszczenia (ani w całości, ani w części) społeczności białoruskiej lub też społeczności prawosławnej zamieszkałej na terenie Polski w jej obecnych granicach.
Stanowiskiem IPN oburzeni są działacze mniejszości białoruskiej w Polsce. Co nie dziwi. Zaskakuje natomiast reakcja strony białoruskiej, która przez lata nie zabierała głosu w tej sprawie, aż do ostatniej wizyty w Polsce przewodniczącego Izby Wyższej parlamentu RB Michaiła Miasnikowicza, który udał się do Zaleszan na spotkanie z mieszkającymi tam Białorusinami i złożył kwiaty pod krzyżem pamięci cywilnych ofiar polskiego podziemia niepodległościowego.
Białoruś zainauguruje w Polsce politykę historyczną?
Wczoraj białoruskie MSZ skrytykowało decyzję IPN.
„Przestępca, który osobiście wydawał rozkazy i brał udział w zabijaniu ludności cywilnej białoruskich wiosek na Podlasiu, nie może zostać wybielony w oczach Białorusinów, ani w pamięci historycznej innych rozsądnych ludzi. Polscy badacze zgromadzili wystarczająco dużo dowodów jego okrucieństw. Odpowiednie wnioski wyciągnięto w wyniku badania komisji Instytutu Pamięci Narodowej w 2005 roku – na podstawie faktów, a nie argumentów teoretycznych. Trzeba mieć dojrzałość i odwagę, by to rozpoznać”- czytamy w komunikacie podpisanym przez rzecznika MSZ Anatolija Głaza, opublikowanym na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
„Naszą szczególną troską budzi jawny cynizm niektórych polskich „badaczy”, wnioski których posłużyły Instytutowi Pamięci Narodowej do wydania oświadczenia. W uniewinnieniu stwierdzają, że „Bury” miał okazję „spalić nie pięć, ale znacznie więcej białoruskich wiosek w powiecie Bielsk Podlaski”, napisał Glaz.
W związku z tym, strona białoruska oczekuje od władz polskich „oficjalnych komentarzy na temat tego, czy taka ocena działań „Burego” jest stanowiskiem oficjalnym i jak to się ma do kroków podjętych na rzecz budowania dialogu, w tym historycznego, podjętego ostatnio przez strony”.
Kresy24.pl/naviny.by/ba