Komentarz: Oficjalne statystyki co do liczby muzułmanów w Zachodniej Europie są oczywiście zakłamane, dla przykładu Francuzi mówią o 20+ mln muzułmanów we Francji, a oficjalne statystyki rządowe podają liczbę 4.7 mln. W Belgii wg oficjalnych statystyk żyje do 900 000 muzułmanów. Władze tego kraju ponadto zobowiązały się przyjąć 100 000 tzw. „uchodźców” (z czego 85% wg szacunków ONZ to armia samców alfa w wieku 20+ i 30+ lat). Czyli obecnie i wg oficjalnych statystyk mówimy o sumie miliona muzułmanów na terenie Belgii. Dodatkowo uwzględnić należy wiek muzułmanów, u których w przeciwieństwie do podstarzałych Europejczyków dominują pokolenia z wiekiem 20+ i 30+ (i jest to wzrastająca tendencja która w przeciągu 20 lat ulegnie spotęgowaniu – przy jednoczesnym zestarzeniu się Europejczyków). A teraz ciekawostka, w armii lądowej Belgii służy 33 tys. żołnierzy. Nie liczymy służb porządkowych jak policja, bo ta w razie ulicznych walk zostanie wybita i rozbrojona w przeciągu 24 h. Czy tak niewielka liczba żołnierzy (zakładając że armia jest jednorodna etnicznie i żaden jej procent nie skieruje karabinów w przeciwną stronę) jest w stanie odbić kraj w warunkach walki miejskiej (bomby pułapki w koszach na śmieci, koktajle Mołotowa z każdego okna i strzał z karabinu gdzie nikt się tego nie spodziewał itp.)? We Francji sytuacja jest jeszcze gorsza, gdzie procent muzułmanów w stosunku do wojska nawet wg oficjalnych statystyk jest wyższy (a w rzeczywistości jest to 115 tyś sił lądowych wobec 20+ mln muzułmanów w walce miejskiej czyli przeciwko partyzantce). W Niemczech wg oficjalnych statystyk do 2020 r. ma być 20 mln muzułmanów. Stan sił lądowych niemieckiej armii wynosi obecnie 60+ tys. żołnierzy pod bronią. Wnioski: Zachód zostanie zislamizowany albo pokojowo, demograficznie, albo co bardziej prawdopodobne i dzieje się już na naszych oczach obecnie, dojdzie do nieopisanej rzezi na tle etnicznym, czemu sprzyjają zamachy bombowe i wraz z nimi nieunikniony upadek obnażonych, słabych liberalnych rządów. Poza tym wygodne, rozbrojone, zmiękczone i wytresowane poprawnością polityczną społeczeństwa Zachodu mają niskie morale, w przeciwieństwie do mieszkańców islamskich gett, gdzie panuje wysoka przestępczość, prawo dżungli i pogarda wobec świata gospodarzy. Reasumując, duże i syte stado owiec nie ma szans z głodnymi wilkami.
Także niech Ci policjanci którzy w imieniu zdrajców pałują dziś własny naród, który ich utrzymuje i którego przysięgali bronić, lepiej się zastanowią jaki los czeka ich żony, córki i siostry gdy to wszystko padnie z hukiem.
**********************
Belgijskie ZOMO użyło armatek wodnych i spałowało w dzień Wielkiej Nocy członków organizacji anty-imigranckich, którzy manifestowali na Placu Giełdy w Brukseli przeciwko zamachom terrorystycznym dżihadystów.
Początkowo w niedzielne popołudnie w Brukseli miała się odbyć manifestacja „Nie dla strachu” jednak organizatorzy zrezygnowali z powodu strachu i za zaleceniem władz. Na miejscu pojawiły się osoby, które zaczęły wznosić antyimigranckie i antyislamskie hasła. Jak określiły ich belgijskie media, byli to „bojówkarze i chuligani”.
Jak podał portal MailOnline do zamieszek doszło kiedy członkowie ugrupowań prawicowych starli się ze zwolennikami tolerancji i asymilacji imigrantów. Początkowo wymieniano hasła i obelgi, ale wkrótce doszło do bójek.
Nie wykluczone, że burdy zostały sprowokowane, bowiem prawicowych demonstrantów zaatakowali pałkami policjanci w cywilu. W ślad za nimi wkroczyły do akcji oddziały specjalne oraz armatki wodne. Telewizja RTBF podała, że na plac przybyło około 1000 jak to określiła „chuliganów”.
Premier Belgii Charles Michel „ostro potępił” przeciwników imigracji, którzy skandowali hasła oskarżające rząd o współpracę z Państwem Islamskim. Również burmistrz Brukseli Yvan Mayeur skrytykował „tuszczę łajdaków”, którzy – jego zdaniem – przyjechali z innych miast, głównie z Antwerpii.
Źródło: http://ndie.pl/belgijska-policja-spalowala-czlonkow-organizacji-anty-imigranckich/